Amerykanie mówią, że na świecie są pewne jedynie dwie rzeczy: śmierć i podatki. No cóż, trudno temu zaprzeczać. Podatki to rzeczywiście nasza zmora, ale musimy je płacić, bo takie jest prawo i nic na to nie poradzimy. Zresztą, państwo nie mogłoby funkcjonować, gdyby nie pieniądze z podatków, ale tej kwestii już chyba nikomu jakoś specjalnie nie trzeba tłumaczyć.
A skoro już jesteśmy przy tym temacie, dodajmy, że w naszym systemie podatkowym mamy różne podatki. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób zarobkujemy, inne zobowiązania wobec fiskusa mają osoby zatrudnione na etacie, a inne ci, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą. Dobrym rozwiązaniem do tych ostatnich okazuje się karta podatkowa. To w zasadzie jedna z najprostszych form opodatkowania w Polsce. Karta podatkowa pozwala przedsiębiorcy zrezygnować z prowadzenia księgowości, a to naprawdę wygoda. Takie rozwiązanie przewidziane zostało dla małych firm, czyli takich, które zatrudniają niewielu pracowników. Właścicielowi takiej firmy ustala się miesięczny podatek i sprawa jest prosta. Mały podatek jest korzystny, kiedy dany podmiot osiąga duże zyski, to oczywiste. Ale kiedy przedsiębiorca odnotowuje straty, wówczas podatek i tak musi zapłacić. No cóż, raz na wozie, raz pod wozem.
A komu przysługuje karta podatkowa? Uprawnieni są do niej m. in. podatnicy, którzy prowadzą działalność usługową lub wytwórczo-usługową,. Chodzi tu o handel żywnością, napojami, kwiatami, artykułami niebędącymi żywnością, wyłączając jednak paliwa. Z karty podatkowej mogą korzystać też przedsiębiorcy, którzy oferują usługi gastronomiczne, z wyłączeniem sprzedaży napojów alkoholowych o zawartości alkoholu pow. 1,5%, usługi rozrywkowe czy też usługi transportowe, które wykonywane są przy pomocy jednego pojazdu.
Okazuje się, że gros przedsiębiorców korzysta z takiego rozwiązania i jest zadowolona. Jeśli ktoś zastanawia się nad tym rodzajem opodatkowania, niech zasięgnie języka w urzędzie skarbowym. Tam bowiem uzyskamy rzetelne informacje.
