W dalekich zwrotnikowych lasach południowo-wschodniej Wenezueli istnieją dwa, zupełnie odizolowane od siebie światy. Ogromne, piaskowcowe, spłaszczone szczyty majaczą jak niezdobyte twierdze nad bujną dżunglą. Tajemniczy, spowity chmurami świat pojedynczych gór wznosi się nad hałaśliwą niziną, rozbrzmiewającą piskami małp i skrzeczeniem papug. Blisko dwa miliardy lat temu, gdy Ameryka Południowa i Afryka wciąż tworzyły ogromny kontynent, Gondwanę, niszczone przez erozję góry rozpadały się, pokrywając ląd ogromnymi blokami piaskowca. Niektóre z nich uległy wypiętrzeniu na skutek ruchów tektonicznych Ziemi. Z czasem niszczący wpływ wody i czynników atmosferycznych sprawił, że większość bloków rozpadła się zupełnie. Pozostały tylko pojedyncze góry o płaskich szczytach, całkowicie wyizolowane z otaczającego je środowiska. Te ‘’wyspy’’, których jest ponad sto, przez miliony lat pozostawały praktycznie niedostępne. Jedynym sposobem, by dostać się na niektóre z nich (np. na Auyan) jest lot helikopterem.


