Patrząc na wydarzenia medialne z ostatnich lat widać wyraźnie, że recesja nie pomaga w łagodzeniu pewnych konfliktów a wręcz przeciwnie, sprzyja pojawianiu się kolejnych tematów zapalnych. Szczególnie dużym problemem jest recesja w miastach, gdyż urbanistyka doprowadziła aglomeracje na wyjątkową pozycję we współczesnym świecie i niekiedy protest w jednym mieście jest w stanie zrobić o wiele więcej złego, niż strajki w dziesiątkach mniejszych i oddalonych od siebie miejscowości. W Paryżu czy Londynie do zapanowania nad agresywnymi grupami społecznymi trzeba było zaangażować już nie tylko całą policję, ale dodatkowo wojsko. Polityka niestety nie wyciąga z tych wydarzeń odpowiednich wniosków i wciąż politycy różnych grup starają się szukać podziałów i napiętnować wszystko, co inne dla ich własnego elektoratu. W okresie recesji społeczeństwo narodowe naturalnie jest niechętne wobec imigrantów i czasami nawet zachowuje się wobec nich skandalicznie. To rola systemu, aby niwelować takie zachowania i je likwidować.
